poniedziałek, 3 listopada 2008
Rafal Wojaczek
Rafal Wojaczek (1945-1971) poeta zaliczany do grona POETOW WYKLETYCH.Duza czesc swojego zycia spedzil we Wroclawiu.W 1969 ukazal sie jego pierwszy debiutancki tan SEZON (doskonale przyjety przez krytkow).W czasie pobytu we Wroclawiu pograzal sie w alkoholizmie i depresji,leczyl sie przez pweien czas w szpitalu psychiatrycznym co opisal w krotkij prozie SENATORIUM. W 1970 ukazal sie jego drugi zbior wierszy INNA BAJKA.
W 1971 po kilku probach samobojczych zmarl po przedawkowaniu lekow.
Główne tematy jego poezji to śmierć, miłość, fascynacja kobiecością i cielesnością (zazwyczaj ujętą w estetyce turpistycznej). Erotyzm i seksualność łączą się częstokroć ze śmiercią. Podmiot liryczny jego wierszy mówi najczęściej o bólu, ma poczucie odrębności, buntuje się przeciwko obłudzie świata i społeczeństwa, z drugiej strony uparcie penetruje mroczne zakątki ludzkiej duszy, bada swoje lęki, niepokoje, obsesje. Język jego poezji jest zazwyczaj bardzo naturalistyczny i brutalny, wypełniony somatyzmami i wulgaryzmami. Z drugiej strony pod dosadną warstwą językową często przemycał Wojaczek głęboki liryzm i pragnienie czułości.(wikipedia).
A teraz wiersz od ktorego wszytsko sie zaczelo ,zaskakujace jest to w jaki piekny sposob ukzauje uczucia , pragnienia kobiety...
Prośba
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Ze nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.
- Rafał Wojaczek -
Kilka slow wiecej o R.Wojaczku i wybrane wiersze :
http://kadinsky.webpark.pl/wiersze.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Mówię do ciebie cicho tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały
Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze
Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię do ciebie tak cicho
jak łza rzeźbi zmarszczkę
Mówię do ciebie tak cicho
jak ty do mnie
(nic wiecej do glowy mi nie przychodzi).
+ dziękuję.
b.
Prześlij komentarz